Nie moją sprawą jest osądzanie Was za poziom informacji bieżącej prezentowanej w Waszym piśmie. [...] Jest rzeczą niemożliwą, byście nie rozumieli, jakim niebezpieczeństwem dla nas wszystkich jest kolportowanie kłamstwa w piśmie, w którym pracujecie i za które odpowiadacie. [...] Niezaprzeczalną zasługą KOR-u jest włączenie w brudny nurt naszego życia politycznego świeżego i czystego strumyka autentycznej świadomości, że tylko szanując prawo i żądając poszanowania prawa przez innych można uzdrowić nasze życie społeczne. Jeżeli w tym najgwałtowniejszym zrywie społecznym [...] nie polała się jeszcze krew, nie płoną urzędowe i partyjne gmachy, to jest to wynikiem, że ten maleńki strumyczek rozlał się wystarczająco szeroko w świadomości społecznej. [...] W Waszym piśmie ukazują się ostatnio artykuły, które w zupełnie innym świetle przedstawiają działalność KOR-u. Nie zgadzam się z KOR-em osobiście, ale to nie dowodzi, bym nie umiał dostrzec zasług, jakimi KOR już się wpisał w historię tego kraju. […] To, że takie artykuły się ukazały i ukażą, jest już wystarczająco obrzydliwe, ale to, że nie pozwalacie, by ukazały się teksty polemiczne z nimi lub sprostowania, jest już groźnym złamaniem obyczajów dziennikarskich. [...] Robotnicy gdańscy dowiedli, że można i trzeba brać odpowiedzialność za swoje warsztaty pracy. W tym braniu odpowiedzialności nikt Was nie zastąpi.
16 września
List otwarty Józefa Kuśmierka do „Życia Warszawy”, „Biuletyn Informacyjny” KSS „KOR”, nr 6, 1980, Warszawa.